Kiedy koleżanka z pewnej fundacji, której zostało trochę unijnych pieniędzy na kulturę obszarów gęsto zalesionych, zaproponowała mi poprowadzenie jednodniowego, praktycznego kursu historii literatury polskiej dla drwali, wziąłem tę robotę bez chwili wahania. Koleżanka bardzo się ucieszyła, ponieważ z jakiegoś powodu ceni mój minimalizm, stosunek do periodyzacji procesu historycznoliterackiego, genologii, stylistyki i wersyfikacji. Też się ucieszyłem, bo byłem akurat po lekturze wielu tekstów napisanych przez samozwańczych specjalistów i trochę chciało mi się rzygać. Od razu zaznaczyłem, że czasu mało, więc poezją się tylko zajmiemy, ze wskazaniem na periodyzację i wersyfikację. Nie miała nic naprzeciw, więc korzystając z Wikipedii, odświeżyłem sobie wiedzę o drwalu: „Drwal pracował w obozach drwali i wiódł koczowniczy tryb życia, przemieszczając się pomiędzy miejscami wycinki. Drwalnictwo było pracą sezonową. Drwal zwykle mieszkał w noclegowniach lub namiotach. Jego narzędziami pracy były siekiera i piła. Drwali można było spotkać wszędzie, gdzie rosły lasy i występowało zapotrzebowanie na drewno. Dzisiejszy stereotyp drwala to silny, krzepki mężczyzna, lubiący obcować z naturą. Zwykle nosi szelki, flanelową koszulę w kratę i solidne buty. Nadal używa tradycyjnej siekiery lub piły”. Nie jest źle, pomyślałem i wyznaczyłem termin spotkania.
Tego dnia pogoda była wyśmienita, poranek kapitalny. Drwale stawili się punktualnie. Ustaliliśmy, że będziemy bazować tylko na wiedzy szkolnej, z wyłączeniem szkół wyższych, i że nasze notatki będą miały formę z grubsza poetycką, ponieważ leśny program unijny zakładał publikację efektów naszej pracy w formie stosownej broszury o wydźwięku lirycznym.
Wprowadzenie
Pierwsza godzina zawsze wygląda tak samo. Ja mówię, oni notują. Ja rzucam tytuł, oni dopisują resztę. Poszło ładnie. Zostało nam dziesięć minut na papierosa.
Uwaga techniczna
Osoba leworęczna
będzie korzystała
z klawiatury
trochę inaczej,
bo konstrukcja klawiszy
jest optymalizowana
pod praworęcznego
użytkownika.
Pisanie wiersza
Za każdym razem,
kiedy używamy klawiatury,
robimy to w ten sam
sposób. Wiersz piszemy
w określonym tempie
i zachowujemy
pewne odstępy
między literami i słowami.
Wiersz o zwierzęciu
Tuż obok
po lewej,
też pod lasem,
tym razem
liściastym,
taki jakiś
zarys czegoś
dużego.
Wiersz o człowieku
Był już kiedyś
bardzo podobny
do takiego jednego
z naprzeciwka,
więc się domyślamy,
że teraz też jest
bardzo podobny,
tylko dużo bardziej.
Wiersz o miłości
To zaledwie
jej pierwsza
połowa.
Jej drugą
połowę
znajdziemy
w jej drugiej
połowie.
Średniowiecze
Nawet tytułu nie musiałem im podrzucać. Drwal, ten człowiek z lasu, potrafi bezbłędnie wyczuć, że coś jest na rzeczy.
Człowiek Roku 966
I wtedy z tamtej chatki
wyszedł najstarszy człowiek,
jakiego w życiu
widziałem. Całkiem
zasuszony. Nie był
jednak aż tak bezbronny,
jak to się mogło
wydawać. Synu,
kiedy ja kogoś
chrzczę, powiedział,
to albo się nawraca,
albo go trzeba pogrzebać.
Renesans
Jeden z drwali zaczął się tutaj trochę wygłupiać, jednak jego koledzy szybko naprowadzili go na właściwy tor.
Co to za fasada?
To fasada poetyk.
Tu dałbym
przejeżdżający pociąg,
ale się nie da.
Poeta pamięta
Przez godzinę
okładał mnie
kijem, bo
nie wiedziałem,
co to łacina.
A co to?
Chuj wie,
ale nie radzę ci
przyznawać się
przy nim,
że nie pamiętasz.
Barok
Barok to barok. Nie ma co kombinować. Trochę żałowałem, że nie wziąłem paru obrazków do pokazania, ale od czego jest doskonała pamięć drwala.
Ładnie dziś od ciebie zajeżdża
Za chwilę dam ci się nie tylko powąchać, ale i polizać.
Kurwa, te jej włosy
są jak promienie słońca
skręcone w loki
ze szczerego złota,
którego szukam od lat.
Czyś ty, chłopie, ocipiał?
Ona nie jest blondynką.
Zostaw mi ten wiersz
dla niej, idź na Szweda;
do twojego powrotu
spróbuję nauczyć ją czytać.
Czego się napijemy?
Tego.
Co to jest?
Klawesyn
Co to jest klawesyn?
Klawesyn.
Są tu jakieś fajne kobitki?
Mego dłuta jedna.
Ciśnie mi się do głowy
jeszcze wiele pytań dotyczących ludzi.
Oświecenie
Oświecenie załatwiliśmy w pół godziny. Rekord. Nawet z doktorantami by mi tak ładnie nie poszło.
1759
Ignacy Krasicki przyjął święcenia kapłańskie.
1769
Dziesiąta rocznica przyjęcia święceń przez Ignacego Krasickiego.
1779
Dwudziesta rocznica przyjęcia święceń przez Ignacego Krasickiego.
1789
Trzydziesta rocznica przyjęcia święceń przez Ignacego Krasickiego.
1799
Czterdziesta rocznica przyjęcia święceń przez Ignacego Krasickiego.
Romantyzm
Jeśli o romantyzm chodzi, to spodziewałem się po drwalach czegoś innego, pewnie przez ten mój nie do końca określony stosunek do terenów gęsto zalesionych.
Mewy
nadleciały,
by mi się
przyjrzeć.
Tratwa
zanurzyła się
głębiej
i buty miałem
w wodzie.
Tak mi przykro
z powodu pańskiego wiersza.
Bywało gorzej, proszę pani.
Mnie też się nie podobał
i nie obyło się to
bez pewnego wysiłku.
Obcuję z literami
w sposób pełen wyrzeczeń.
Nie mogę czytać
w czyjejś
obecności,
podobnie
jak pies
nie potrafi
jeść,
gdy się go
obserwuje.
Człowiek
to nie wiersz.
Tak jest
nowocześniej.
Pozytywizm
Stwierdzili, że palić im się chce i że na pozytywizmie pali się najlepiej, więc wyszliśmy i zapaliliśmy na świeżym powietrzu.
Spójrz mi w oczy
To jest bardzo nudne,
naprawdę. Mam
tego serdecznie
dosyć. Nie ma nikogo,
z kim mógłbym się
tym podzielić. Tylko
ty jesteś równie złym
człowiekiem jak ja.
Młoda Polska
Wiedziałem, że drwale to zuchy, ale nie sądziłem, że po błyskawicznym rozprawieniu się z pozytywizmem będą w stanie w taki tempie poradzić sobie z Młodą Polską.
Żadna sztuka
oszukać leniwego czytelnika manieryzmami.
Dwudziestolecie
Dwudziestolecie od lat sprawiało mi na kursach problem. Zawsze człowiek o czymś zapomniał. Tym razem jednak tego problemu nie było.
1919
Napisała szereg
wierszy wojennych,
niektóre z nich
ukazały się
w tomiku pod tytułem
„Wiersze wojenne”.
1920
Po powrocie do Warszawy
zaczęła opisywać ludzi,
mieszkania i przedmioty,
co dało w rezultacie
tomik pod tytułem „Ludzie,
mieszkania i przedmioty”.
1923
Przejściowe trudności,
jakie napotkała
podczas kolejnych prób
opisania nowoczesnego człowieka,
zostawiły wyraźny ślad w tomiku
pod tytułem „Martwe natury”.
1925
Rok poświęcony analizie
wewnętrznego zróżnicowania
kręgów artystycznych
od momentu odzyskania
niepodległości opisała w tomiku
pod tytułem „Sonety skonfiskowane”.
1927
Wszystko, co mówiono owego
lipcowego popołudnia,
zapamiętała doskonale, co widać
w tomiku pod tytułem „Pamiętam
doskonale wszystko, co mówiono
owego lipcowego popołudnia”.
1929
Uważała się za tę, która
wyraża duszę narodu słowem
i pomaga mu osiągnąć
ciągłość w czasie,
stąd jej przedostatni tomik
pod tytułem „Czas rozciągnięty”.
1931
O tym, że poezja powinna być
dokładną reprodukcją zewnętrznej
lub wewnętrznej rzeczywistości,
wiemy z jej pracy „Poezja powinna być
dokładną reprodukcją zewnętrznej
lub wewnętrznej rzeczywistości”.
1936
Kiedy oddawała książkę do drukarni,
jej kolejnym zadaniem było zrobienie
reklamy. Otrzymywała wiele rad.
Jedne okazywały się dobre, inne złe.
Reklama książki jest bardzo łatwa,
ale i bardzo trudna zarazem.
1938
Późną jesienią zaczęła
rozmyślać o swoich
zapomnianych rękopisach
i napisała książkę prozą
pod tytułem „O moich
zapomnianych rękopisach”.
Zaciemnienie
Lirykę czasu wojny i okupacji postanowiliśmy załatwić jej własną bronią, czyli wersyfikacją. Najogólniej rzecz biorąc, rzecz jasna. Dali radę.
Poniedziałek
Widział swoje odbicie w szybie.
W pokoju słychać było tylko skrzypienie stalówki.
Wtorek
Widział swoje odbicie
w szybie. W pokoju
słychać było tylko
skrzypienie stalówki.
Środa
Widział
swoje odbicie
w szybie.
W pokoju
słychać
było tylko
skrzypienie
stalówki.
Czwartek
Widział swoje
odbicie w szybie.
W pokoju słychać było
tylko skrzypienie stalówki.
Piątek
Widział swoje odbicie w szybie.
W pokoju słychać było
tylko skrzypienie
stalówki.
Sobota
Widział swoje odbicie
w szybie. W pokoju
słychać było tylko
skrzypienie stalówki.
Niedziela
Widział swoje odbicie w szybie. W pokoju słychać było tylko skrzypienie stalówki.
Po Auschwitz
Tutaj podrzuciłem im tylko losowo wybrane cyferki, a z tego, co z nimi zrobili, do dzisiaj są dumni.
1957
Można się dowiedzieć, że poeta naśladuje głosy ptaków.
1966
Kraina zagubionej energii.
1968
Wielka płyta.
1970
Teren prywatny.
1973
Wizje ładu.
1976
Brak podstawowego wyposażenia sanitarnego.
1980
Bagno behawioralne.
1981
Niewielkie korzyści z pracy na roli.
1989
Bałagan przestrzenny i architektoniczny.
2009
Ciąg dalszy pierdolenia o klasie średniej.
2014
Można się dowiedzieć, że poeta naśladuje głosy ptaków.
Pytania końcowe
Wszystkich, którym trafi się kiedyś jakaś robota z drwalami, zapewniam, że dla drwala zadawanie pytań jest jak wycinka w puszczy.
Pytanie nie do mnie
Dlaczego podczas pisania używam obu rąk?
Pytanie ortograficzne
Po co pisać wiersze
w czasach,
kiedy prasa pisze
o tym, co pokazuje
telewizja, a telewizja
pokazuje to, o czym
pisze prasa, i po co
prasa z telewizją,
kiedy jest internet,
któremu tak bardzo
zależy na tym,
żeby go pisać wielką
literą, co znacznie
spowalnia życie?
Pytanie roku
Po chuj UPS,
kiedy jest FedEx?
Pytanie prymusa
W przerwach na papierosa
podczas tego naszego
zasadniczo za krótkiego kursu
napisałem taki kawałek:
„Mógłbym jak Świetlicki
pokazać wam cycki,
jednak wzorem Sosny
pozostanę wzniosły”.
Redaktorzy tych pisemek,
co to ścinam na nie drzewa,
kupią utwór na pniu, czy też
będę zmuszony coś dopisać?
Kiedy już odpowiedziałem detalicznie na wszystkie pytania, naszą uwagę przykuła poezja polska, która od jakiegoś czasu siedziała przy barze. Rzutem na taśmę machnęliśmy jeszcze jeden kawałek, a prymus ładnie go odczytał.
Pytanie do poezji polskiej
Czy twoi rodzice wiedzą, że tu jesteś?
Wstała i wyszła bez słowa.
Niskonakładowa broszura „Historia poezji polskiej dla drwali”, zawierająca pełny zapis poetycki kursu, ukazała się pod koniec ubiegłego roku nakładem wydawnictwa Raymond Q. jako publikacja przeznaczona tylko do użytku wewnętrznego.