„Input output. Wejście i wyjście, wszechobecny binarny system. Ingerencja, interpretacja, interakcja, integracja. Oświecenie, oportunizm, opętanie, uogólnienie. Projekt podejmie kolejną próbę koegzystencji form czystych i skrajnych; próbę zbrukania czystości tych form; próbę sformalizowania «pomiędzy» i «jak gdyby a jednak»; próbę wejścia w rejony abstrakcji, aproksymacji, artystycznej prawdy, rzeczywistej nieprawdy. Nie wiem, czy w ogóle jest to możliwe, ale na pewno warto spróbować”. To parę słów wstępu, które Cezary Duchnowski sformułował do książki programowej tegorocznego festiwalu Sacrum Profanum. Dotyczą najnowszego utworu pt. „i”, w którym przewidziany jest udział Igora Boxxa (producenta muzycznego związanego z wytwórnią Ninja Tune) oraz znanego kolońskiego zespołu musikFabrik. Wiele one mówią o kondycji kompozytora wychowanego w dzisiejszym świecie. Kiedyś binarności nie odbierano jako oczywistego elementu życia; dziś jest ona podstawą, na którą – jak pokazuje to funkcjonowanie komputera właśnie – można przetłumaczyć niemal wszystko. Ale czy naprawdę?
Dla Duchnowskiego komputer jest czymś więcej i czymś mniej niż instrumentem. Więcej, bo za jego pomocą można kontrolować daleko więcej elementów niż tylko dźwięk. Mniej, bo nie ma cech charakterystycznych, jak indywidualne brzmienie i skala altówki czy klarnetu, a wszystko, co robi, zależne jest od kompozytora, który go zaprogramuje i nim steruje. I znów: czy rzeczywiście wszystko?
Cezary Duchnowski
Ur. 1971 r w Elblągu. Studiował kompozycję w klasie prof. Leszka Wisłockiego w Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Obecnie wykłada tam m.in. realizację muzyki komputerowej, był jednym z inicjatorów założenia Studia Kompozycji Komputerowej w Akademii Muzycznej we Wrocławiu. Autor utworów kameralnych i symfonicznych. Od kilku lat czołowe miejsce w jego działalności zajmuje twórczość elektroakustyczna, jest wielkim orędownikiem muzyki improwizowanej; chętnie współpracuje z muzykami jazzowymi, a także innymi artystami, których pasją jest kreowanie muzyki na żywo. Z Agatą Zubel tworzy duet ElettroVoce (realizując projekty na głos i elektronikę), z Pawłem Hendrichem i Sławomirem Kupczakiem trio Phonos ek Mechanes (uprawiają human-electronics, w którym komputery kontrolowane są akustycznymi instrumentami), wraz z Marcinem Rupocińskim prowadzi grupę Morphai (inicjatywy o profilu interdyscyplinarnym).
więcej:
www.duchnowski.pl
Takimi pytaniami kompozytor bawi się znakomicie. Niejedno z nas uczestniczyło w jakimś koncercie z udziałem Duchnowskiego, na którym – wydawało się – zaczęło się coś psuć. I już komentowaliśmy, że takie są skutki użycia elektroniki, że złośliwość przedmiotów martwych... Raz, dobitnie, okazało się, że była to raczej przewrotność istoty żywej.
„Rzeczywistość na rozciągniętych szelkach z okna” (2008) – tak nazywał się ten utwór na dwa fortepiany, orkiestrę smyczkową i elektronikę, wykonany w sali Filharmonii Wrocławskiej (to była już druga wersja, w pierwszej z 2004 roku zamiast orkiestry był zespół Nonstrom). Nagle w jego środku coś się stało, nastąpiła długa przerwa, czas się zawiesił. Prowadząca transmisję w radiowej Dwójce Ewa Szczecińska, na wyraźne żądanie kolegów ze studia w Warszawie, zaczęła rzecz relacjonować, komentując, co się w danym momencie dzieje. W końcu utwór ruszył z powrotem. Gdy jakiś czas później został wykonany po raz drugi, usłyszeliśmy w nim... głos Dwójkowej komentatorki, włączony do kompozycji. Tytułowe szelki rozciągnęły się jeszcze bardziej.
Komputer jest w rękach Duchnowskiego posłusznym narzędziem, które pozwala naprawdę na wiele. Z tym, że – inaczej niż w początkach ery elektroniczno-muzycznej – nie służy przetwarzaniu dźwięków naturalnych lub instrumentalnych, lecz sytuacjom odwrotnym: dźwięk instrumentu kontroluje działania komputera, a więc ekspresja danego instrumentalisty stoi u podstaw ostatecznego kształtu dźwiękowego (oprogramowanie pisze sam kompozytor). W operze „Ogród Marty” (premiera w Operze Wrocławskiej, 2006) działania te mają też wpływ na to, co pokazuje się w kontrolowanej również elektronicznie warstwie wizualnej. Całość opiera się więc na wzajemnych interakcjach artystów.
Tak jest zresztą w wielu utworach Duchnowskiego: współtworzone przez niego grupy artystyczne nie są jak tradycyjne zespoły kameralne, w których każdy po prostu gra swoją partię. To zawsze zespół ludzi, którzy ściśle ze sobą współpracują (oczywiście winien to być ideał każdego zespołu kameralnego, ale, jak wiemy, ideały nie zawsze mają szansę realizacji), i których efekt działania zależy także od tej współpracy.
Cezary Duchnowski / duchnowski.pl
Pierwszy, interdyscyplinarny zespół artystyczny założył Duchnowski jeszcze jako licealista w Elblągu, gdzie urodził się w roku 1971 i gdzie wciąż jest miło wspominany. Jego pasją, obok muzyki, był wówczas teatr. Kolejne grupy zakładał już po studiach we wrocławskiej Akademii Muzycznej, gdzie uczył się pod okiem Leszka Wisłockiego, który sam co prawda jest kompozytorem dość zachowawczym, ale nie przeszkadzał w rozwoju młodego entuzjasty elektroniki, później jednego z inicjatorów Studia Kompozycji Komputerowej przy tej uczelni, dziś także wykładowcy. Ta jednostka stała się zaczynem wielu ważnych działań kompozytorskich.
W 1997 roku Duchnowski – z kolegą-kompozytorem Marcinem Rupocińskim – założył interdyscyplinarną grupę artystyczną Morphai, służącą realizowaniu spektakli multimedialnych. Kolejną był najczęściej dziś kojarzony z Duchnowskim duet ElettroVoce – ze śpiewaczką i kompozytorką Agatą Zubel. Z nią, jak również z dokooptowanymi przyjaciółmi, Duchnowski realizował swoje, i nie tylko swoje, najważniejsze projekty. Innym jego stałym współpracownikiem jest wiolonczelista Andrzej Bauer, dla którego powstał utwór „Broda” (2005), i z którym Duchnowski wykonuje projekt skoncentrowany wokół suit wiolonczelowych Bacha.
Wreszcie szalone trio z dwoma innymi kompozytorami-komputeromaniakami: Phonos ek Mechanes z Pawłem Hendrichem i Sławomirem Kupczakiem (w jednym z wywiadów zapowiedzieli, że w ich planach znajduje się stworzenie opery według „Trzech elektrycerzy” z „Bajek robotów” Lema). Na wspólnych koncertach grają jednak przede wszystkim muzykę improwizowaną. Jak sami tłumaczą: „jest to szczególny rodzaj live electronics – human electronics, gdzie muzyka elektroniczna ma kształt ludzkiego gestu. Komputery kontrolowane są głównie instrumentami akustycznymi”.
Występy wszystkich tych grup zresztą w dużej mierze opierają się na improwizacji. Utwory, które wykonują – własne i innych kompozytorów – pozostawiają zwykle w tej dziedzinie dość szeroki margines.
Twórczość Duchnowskiego można podzielić na dzieła, pod którymi podpisuje się tylko on sam – począwszy od tworzonego od 2001 roku cyklu „monady” („monada 3” na głos, fortepian i komputer, stworzona dla duetu ElettroVoce, wygrała Międzynarodową Trybunę Muzyki Elektroakustycznej w Rzymie w 2004 roku), aż po wspomniany „Ogród Marty” – oraz „wspólne wariacje na temat”. W tych ostatnich niemal stały udział ma Agata Zubel – to część repertuaru duetu ElettroVoce. Właśnie z inicjatywy Zubel powstała adaptacja opery „Gwiazda” Zygmunta Krauzego. Z nagrań głosu śpiewaczki, która wykonała partie instrumentów orkiestrowych napisane przez Krauzego, Duchnowski stworzył (jak mówi) „orkiestrę-gwiazdozbiór Agatek”; na tle tego akompaniamentu solistka wykonuje monodram.
Twórczość Karola Szymanowskiego, a konkretnie „Pieśni kurpiowskie”, zostały przetworzone w cyklu „Szymanki kurpianowskie” (2007) na ulotne impresje, z których wyłania się głos wokalistki z niemal dokładnymi cytatami. Z kolei „El-Derwid. Plamy na słońcu” to projekt realizowany we trójkę – z Zubel i Andrzejem Bauerem – autorskie opracowanie części popularnych piosenek stworzonych przez Witolda Lutosławskiego pod pseudonimem Derwid. Ten wykwit lżejszej muzy w twórczości autora „Gier weneckich” muzycy potraktowali w kontekście jego poważniejszych dokonań, ale jednocześnie z humorem. Humor zresztą jest stałą cechą twórczości uprawianej przez Duchnowskiego.
„Szymborskie Improwizacje” (2005) to znów wspólny projekt z Agatą Zubel, który artyści mogą wykonywać w duecie, albo z udziałem innych osób – w pierwszej wersji artystów włoskich, projekt powstał bowiem na zamówienie Instytutu Polskiego w Rzymie. (Tę pierwszą wersję miała zresztą okazję usłyszeć jeszcze sama Wisława Szymborska, której wiersze były tu inspiracją.)
Wreszcie „Chopin Around” (2010), projekt stworzony z okazji Roku Chopinowskiego z udziałem Zubel, Bauera oraz Jacka Kochana i – gościnnie – Uriego Caine’a (plus wizualizacje komputerowe Macieja Walczaka). Każdy z artystów dał tu własną wizję niektórych preludiów Chopina. Duchnowski tak relacjonuje swój wkład: „Styl Chopina jest wypadkową jego techniki gry, szczególnej wrażliwości na melodykę i fakturalnie zdeterminowanej aury harmonii dur-moll. Postanowiłem napisać program, który wyodrębnia z muzyki Chopina te elementy i modeluje je przy pomocy współczesnych środków. Wszystko to dzieje się na żywo: pianista gra Chopina, komputer analizuje wysokościowo-czasowe zależności i ubiera je w nowe, zdefiniowane wczesniej struktury. Upraszczając, wycina z Chopina fortepian i rubato (brzmienie i rys epoki), pozostawia harmonię, melodię i fakturę”.
„Był urodzonym performerem, uwielbiał grać”. Tak mówi Duchnowski o Chopinie – i to z pewnością tych dwóch muzyków łączy. Bo Duchnowski jest również urodzonym performerem, który muzykę woli kreować na żywo. Muzykę nie tylko jako abstrakcyjną konstrukcję, ale też swoistą interpretację uczuć – od radości życia (np. „Trawy rozczochrane”, 2002) po smutek przemijania („Ogród Marty”). Muzyka żywa jak samo życie.
Nagrania udostępnione z archiwum kompozytora. Dziękujemy Cezaremu Duchnowski za możliwość wykorzystania jego muzyki.
Tekst dostępny na licencji Creative Commons BY-NC-ND 3.0 PL (Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych).